poniedziałek, 2 listopada 2015

Zanim staniesz się opiekunem psa.

Witajcie.
Zanim na dobre wejdziemy w tematy dotyczące szkolenia, problemów behawioralnych i sposobów w jakie można sobie z nimi radzić warto napisać kilka słów o tym co zrobić ZANIM tego wszystkiego doświadczymy :) Bo, zdawać by się mogło, wybór psa to prosta rzecz. Po prostu patrzymy w internecie na to jaki pies nam się podoba a potem go kupujemy. Nic bardziej mylnego. "Ale jak to??"- spyta się ktoś kto pierwszy raz przygotowuje się na bycie opiekunem. Przecież podoba mi się border collie, widziałam ostatnio mnóstwo zdjęć polskiej fotografki, ona robi takie piękne zdjęcia borderom, są piękne, łaciate no i będę mogła rzucać mu piłki i patyki i będzie super!!
Otóż nie zawsze jest tak prosto. Musimy pamiętać o jednej BARDZO ważnej zasadzie przy wyborze psa. To MY musimy dopasować siebie do psa a nie pies do nas. Brzmi to trochę wariacko więc już wyjaśniam o co chodzi. Prze wyborem towarzysza i najlepszego przyjaciela na długie lata powinniśmy usiąść i spokojnie zastanowić się jaki pies do nas pasuje. Trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników:


  • jaki tryb życia prowadzimy
  • czego oczekujemy od życia z psem
  • jaki mamy charakter
  • jak długo nie ma nas w domu każdego dnia
  • ile czasu po powrocie możemy poświęcić psu
  • jaka jest nasza kondycja fizyczna
  • jak wygląda sprawa z naszym zdrowiem
  • czy mamy dzieci (bardzo ważne)
  • jaka jest nasza postura i ile mamy siły (brzmi absurdalnie ale to wbrew pozorom ważne)
  • ile czasu w weekend możemy poświęcić psu
  • jaka jest nasza sytuacja finansowa (duży pies więcej je i często jego leczenie jest droższe)
  • czy w razie nagłego wypadku mamy kogoś kto zajmie się psem przez kilka godzin lub dni

To są tylko najbardziej podstawowe pytania jakie przyszły mi do głowy. I każde z nich jest, moim zdaniem, niezwykle ważne. Bo przyjmijmy taką sytuację: w borderze zakochała się kobieta pracująca w biurze przez 8 godzin dziennie (plus łącznie 2 godziny dojazdu do pracy i z pracy), nie cierpiąca sportu, z nadwagą i w słabej kondycji fizycznej. Ona swojego wymarzonego bordera widzi tak:


                                                                    Fot. Alicja Zmysłowska


A gdy ja słyszę "border" widzę to:


                             

Czy ta pani będzie w stanie zapewnić swojemu wymarzonemu borderowi tyle ruchu i tak dużą ilość stymulacji umysłowej, jakiej ten psiak wymaga? Być może. Być może będzie to punkt zwrotny w jej życiu, gdzie z miłości do rasy ruszy zadek z kanapy i zacznie szkolić i szaleć z borderami i zrobi przy tym coś dobrego dla siebie samej. Ale niekoniecznie musi tak być. Ta historia może skończyć się smutno. 
A może dla tej konkretnej osoby lepszy będzie całkowicie inny psiak?




Oczywiście mopsy to wspaniałe i (nawet ;) ) energiczne psiaki ale raczej nie będą zakochane w 4 kilometrowych, codziennych biegach ze swoją panią- maniaczką sportu. Natomiast husky z chęcią pobiegnie 4 a nawet 10 kilometrów przy odpowiedniej rozgrzewce.




Tak samo jeśli jestem filigranową, słabą kobietką nie zdecyduję się na mastiffa lub doga niemieckiego bo może sto się skończyć o tak:




Lub, co gorsza, tak:





Koniecznie przed wyborem odpowiedniego psa dla siebie zastanówmy się nad tym jakie psiak ma wymagania i predyspozycje. Jaki ma temperament. Czy jest to rasa używana do pracy, sportowa czy "kanapowa". Zastanówmy się czy damy radę podołać wychowaniu i utrzymaniu psa. CZYTAJMY jak najwięcej o danej rasie. Popytajmy znajomych mających psa tej rasy. Zalogujmy się na forum miłośników rasy. A jeśli chcemy mieć psiaka, który będzie wyglądał tak:



Hmmmm, to może lepiej kupmy sobie maskotkę ;) 
Pamiętajmy przede wszystkim, że decydując się powiększyć rodzinę o psiaka MUSIMY liczyć się z tym, że zagości on u nas na kilkanaście lat. Czy każdego dnia będziemy w stanie wyjść z nim na spacer, niezależnie od tego czy na dworze leje deszcz czy jest zamieć śnieżna i -20 stopni mrozu? Czy każdego miesiąca będziemy w stanie odłożyć sumę pieniędzy potrzebną na dobrej jakości jedzenie dla naszego psa? Czy mamy rezerwy finansowe na nagłe wypadki weterynaryjne? Pytań jest coraz więcej ale jeżeli na każde z nich jesteśmy w stanie odpowiedzieć pozytywnie a potem zastosować to w życiu- to prawdopodobnie czeka nas wspaniała przygoda z naszym czworonożnym przyjacielem :) Powyższy tekst jest napisany w dosyć luźny sposób i bardzo ogólnie. Chciałam przekazać Wam "podstawy podstaw" zanim zdecydujecie się na konkretnego psiaka. Od czegoś musimy zacząć a jeśli spojrzymy na przepełnione schroniska i psy przywiązywanego do drzew w lesie lub porzucane na ulicy możemy zauważyć, że powyższych przemyśleń albo nie było wcale albo gdzieś nastąpił spory dysonans pomiędzy tym czego oczekiwaliśmy a co "wyszło w praniu". Więc nie linczujcie mnie proszę komentarzami typu "Boooooooosze, przecież każdy to wie, po co piszesz takie oczywiste oczywistości" ;)

To pierwsza "tematyczna" notka na tym blogu więc jestem na maxa zestresowana. Dajcie proszę znać co sądzicie, z chęcią przeczytam Wasze uwagi i podpowiedzi a także (i przede wszystkim!!) sugestie co do następnych notek. Zapraszam Was oczywiście serdecznie do polubienia mojego Fejsbukowego Fan Pejdża i czekam na Wasz odzew :)


Użyte zdjęcia:

http://www.desiretoinspire.net/blog/2011/11/14/mondays-pets-on-furniture-part-1.html

6 komentarzy:

  1. temat rzeka. od durni, którzy sprawiają sobie yorka, zapominając, że to jednak jest terrier, więc może wykazać się typową dla nich energią i charakterem nieprzystającym do przeznaczenia "kanapowego", przez ludzi o osiadłym trybie życia, sprawiających sobie psa zaprzęgowego lub myśliwskiego - zdziwionych, że pies z nudów w domu dostaje pierdolca i niszczy im wszystko, po skrajnych idiotów, kupujących psa jako "zabawkę" dla dziecka i pozbywających się go, kiedy się "znudzi" -.-'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Dlatego temat będę powoli rozwijać w innych wpisach. Na pewno obszerny poświęcę na omówienie tematu dzieci w domu. Bo to baaaardzo częsty powód pozbywania się psa z domu.

      Usuń
    2. true story. Niektórzy ludzie po prostu nie powinni mieć ani dzieci ani psów, bo szkoda jednych i drugich :/
      Bardzo lubię ten obrazek z dzieciakiem i psem, podpisany "They're not dangerous if you raise them right. And neither are the dogs" :D (załącz go wtedy do notki, pliz ^^)

      Usuń
    3. Masz to jak w banku :D

      Usuń
  2. Znam przypadki, że przedstawiciel danej rasy, po dobrych rodzicach odbiegał o 100% od wzorca. Rasa to nie gwarancja cech charakteru, chociaż faktycznie nadaje psu kierunek, choćby przez wygląd. We wpisie zabrakło mi kundli, kundelów i miksów. To też fajny target adopcyjny, choć może mniej przewidywalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kundelkach zaczęłam nawet pisać ale skasowałam szybko bo post byłby 2 razy dłuższy ;) Spokojnie, będzie i o kochanych kundlach :)

      Usuń